sobota, 31 stycznia 2009

{ bliźniaki }



Dwa bliźniaki dla mych bliźniaków, którzy w miniony poniedziałek weszli do grona 20-latków :P już nie są nastolatkami ;) Kartki takie zimowe, bo w końcu zimowi solenizanci... a misia musiałam wcisnąć! W końcu i tak ciągle jesteśmy dziećmi ;) niezależnie od tego ile mamy lat... Miś to stempelek, którego dostałam od mego Skarba ;) - przyjechał do mnie prosto z Norwegii :) miś może i robi wrażenie smutnego, ale jest bardzo uroczy i słodziutki ;P chętnie państwu łapkę poda... nie chce podać? a to szkoda ;) Śnieżynki to też stemple i embossing na ciepło, brązowy i biały proszek, no i tasiemki i papier. Życzenia to tekst piosenki "Dwudziestolatki" Macieja Kossowskiego :)

piątek, 30 stycznia 2009

Chwytajac chwilę...






W sumie to się cieszę, że uchwyciłam tę chwilę. Bo dziś już wszystko stopniało i tego się obawiałam :( ale pozostały zdjęcia :)

Tak poza tym mam już FERIE, oficjalnie od 15.30 po zaliczeniu zaliczenia :P koniec sesji. Odpoczynek. Zmęczona jestem robieniem pewnych rzeczy na ostatnią chwilę (czy ja ciągle muszę wychodzić z założenia: Co masz zrobić dziś - zrób pojutrze - będziesz miał dwa dni wolnego?) a potem siedzę po nocach :P

Wolne to trzeba coś scrapnąć :) na Craftowie konkurs, temat: W krainie bieli, to coś dla mnie :P

czwartek, 29 stycznia 2009

Szroniasto - krzaczasto...




Ok, choroba chorobą, ale powstrzymać się nie mogłam :P taką rekompensatę śniegu to ja rozumiem ^^

poniedziałek, 26 stycznia 2009

{odnośnie design'u }

Poniżej mebelki, które pasują do mego pałacykowego baru. Coś co lubię i jak będę sławna i bogata ^^to sobie kupię Starkc'owe, bo będzie mnie na nie stać ;P (Starck'a to te dwa ostatnie zdjęcia) no i te inne też ;)

Tak poza tym dzień jakoś przeżyłam z tymi egzaminami... zasmarkana (buuu) i poleciałam potem do lekarza, moje przepuszczenia się sprawdziły - GRYPA :(

Dzisiejszym 3-solenizantom składam najlepsze życzonka, ale kartki muszę skończyć... bo przez sesję nie miałam czasu.

{ design }








niedziela, 25 stycznia 2009

{ architektura wnętrz }








Tym się zajmuję na studiach. Ogółem dwie plansze z zajęć zwanych Projektowaniem architektury wnętrz. Tematem moim był pałacyk w Roztoce, który na tę chwilę leży odłogiem i służy komuś za garaż (!!!). Ktoś po prostu trzyma tam swój ciągniki samochód o zgrozo( foto by profesor), bo pałacyk jest zaniedbany ale teraz nasz psor od AW ma się nim zająć ^^ więc i nam zaproponował abyśmy nadali mu jakieś funkcje. Wybrałam sobie restaurację. Zamierzenia początkowe były całkiem inne. Jak pałacyk to się kojarzy z piękną salą balową, gdzie znajdują się modne teraz okrągłe stoliki i nic jak tylko robić tam interes weselny. Ale same "powstawianie" owych okrągłych stolików to nie żadne projektowanie AW, więc nie powstała w tym miejscu żadna restauracja... tylko BAR.

Bar wyszedł nieco o charakterze "drakulowym". Psorowi fiolet nie pasował trochę do tego miejsca (rzecz gostu sadzę) bo mnie na przykład jakoś tylko fiolet pasował do owego baru. Całość miała być nowoczesna, ale pałacowa równoczesnie. Nic tylko mi się nasunął Philippe Starck (światowej sławy designer) i jego nowoczesne meble nawiazujące do tego co było, do baroku. Bardzo mi się podobają jego sidziska "Louis Ghost". Ogółem chciałam do tego baru powstawiać jego "mebelki" ale gdy tylko przyszłam z tym pomysłem do psora, od razu mnie od tego zamierzenia odwiódł :/ i dał do zrozumienia, że Starck'a nie lubi :(

Na koniec okazało się, że może go nie lubi, ale złym pomysłem wcale nie jest użycie "mebli" teraz bardzo modnych, zwanych "płaskim barokiem" którego jestem fanką^^. I najchętniej całość bym tak urządziła, gdyby nie to, że zabrałam się za projektowanie wnętrza w archicadzie, gdzie biblioteka mebelków jest bardzo uboga a ściągania z netu innych fajnych mebli nauczyłam się dzień przed egzaminem :/ Ogółem jestem z siebie dumna bo to mój pierwszy projekt wykonany w archicadzie. Wcześniej wszystko ręcznie robiłam(!), bo od razu wychodziłam z założenia, że nie umiem na kompie...i się nie wyrabiałam, no ale kiedy mam się nauczyć jak nie teraz??? Moja chińska wróżba z "Andziowych" ciasteczek na ten rok brzmi: "Niewiedza prowadzi do działania, działanie zaś do świadomości". Co adekwatne jest do sytuacji ;)

Najlepsze jest to, że egzamin był wczoraj (nierozumiem dlaczego w sobotę!!!) i siedziałam całą noc z pt na sb i robiłam plansze! Spałam tylko pół godzinki (od 7.20 - 7.50)! I rano ruszyłam na Sz-n z nadzieją że ową planszę mi wydrukują przed egzaminem (!) który był na 12.00 i dzięki Bogu kolejki żadnej nie było i od ręki miałam wydruk a przed samym wejsciem na egzamin podklejałam owe plansze do tektury!

Ogółem poszło dobrze ^^ pochwalę się, dostałam 4+ :D. Psor pomarudził, na ten fiolet i że sofy z archicada, a nie jakieś dizajnerskie. Czarne meble też mu nie przypadły do gustu, bo wyszły takie głuche... ale one miały być z czarnego laminatu, takie błyszczące i odbijające wszystko... ale nie wyszły w fotoprezentacji :( ale ogółem koncepcja ok :)

Ale nie jest ok to że jestem chora, łamie mnie w kościach! Czuję się jak "zdechlak" a jutro mam 3 egzaminy :( TAK to tylko moje studia tak potrafią :( nieludzko nas traktują... Podziwiam tych co przebrnęli przez moje wypociny i życzę zdrowia i miłej niedzieli!

czwartek, 22 stycznia 2009

{ Teddy Bears }





Ha! Wygrzebane ze starych zdjęć... Bo dawno temu "odnowiłam" zniszczone siedzisko szkolne ;) i sprezentowałam pewnemu maluszkowi. Misie -> (to, jak i anioły jeden z moich ulubionych motywów ;) ale dziecinna jestem :P ) -> decoupage z podcieniami, jak widać na oparciu z nimi trochę przesadziłam :/ ale ważne, że krzesełko się podoba ;)

poniedziałek, 19 stycznia 2009

{ Trojaczki }





Trojaczki - dla dwóch babć i dziadka mojej qumpeli - specjalnie na zamówienie ;) aż wstyd przyznać, ale czasu nie mam zrobić dla swoich :( sesja przede mną i doba znów stanie się za krótka :/

piątek, 16 stycznia 2009

{ zdecoupagowane lustro }




Lustro. A konkretnie drzwi z lustrem od starej szafy, szkoda było wyrzucić. Na początku wisiało na ścianie (w sypialni teściów) w pierwotnym stanie. Ale nie pasowało do niczego. Zostałam więc poproszona o "renowację". Niby nic a jednak lepiej wygląda. Akurat miałam w papierach do decoupage'u motyw z różyczkami, który idealnie wpasował się "w boki ramy". W miejscu gdzie była wcześniej rączka pozostały dwie dziurki w które przeplotłam zieloną tasiemkę - pod kolor ścian teściowej sypialni ;)

czwartek, 15 stycznia 2009

{ Albumowy "twix" - znaczy bliźniaczy }












Jakiś czas temu (w końcu, bo ile można czekać ;) wykonałam pamiątkowe albumy z "naszego" ślubu. Twix'y bo dwa - dla moich rodziców i teściów. Z zewnątrz identyko, zawartością nieco się różniące. Album jak na pierwszym zdjęciu widać miał już wycięte okienko specjalnie na zdjęcie. Wybrałam swoją ulubioną fotkę z pleneru ( zdjęcie zdjęcia wyszło jakieś dziwne kolorystycznie :/ ) i ozdobiłam :) Wnętrze albumu to białe kartki przedzielone kalką, więc wklejone zdjęcia ostemplowałam, co by tu nadać im jakiegoś uroku ;) (pierwsze eksperymenty ze stemplami).